Po południowej drzemce mam tylko TENISkie oczekiwania, czysto sportowe… Abyś był na boisku tuż obok, na przeciwległym karo serwisowym. I aby, toczyła się gra pomiędzy nami, seria uderzeń piłki, aż do zdobycia punktu przez jedno z nas.
Znasz to? Słońce, pot ściekający po ciele, przyśpieszony oddech i wzmożona praca serca. W organizmie smaczna mieszanka endorfin, pomieszanych z adrenaliną. Ceglasty, parujący i unoszący się w powietrzu pył kortu. Poruszona na równi nami, co my nią ziemia. Poruszona serią oddanych kroków i zatrzymanych tuż przed piłką. Pylista mapa spotkania. Nakreślona śladami stóp i drobnych punktów od upadku piłki. Czerwona pustynia gry, na zakończenie zamieciona, oczyszczona ze wspomnień, skropiona wodą dla zatarcia zapachu spotkania.
Kiedy spojrzymy za dziesięć lat na TENISkie oczekiwania wysokości dzielącej nas siatki, TENISkie oczekiwania przewagi punktowej, wygranych i przegranych spotkań, uśmiechniemy się do siebie, siedząc w cieniu kwitnących lip, bo to już nie będzie mieć znaczenia.
Komentarze
Prześlij komentarz