Przejdź do głównej zawartości

Promocja na miłosne owoce


- Jestem głodna…
- A na co masz ochotę?
- Na miłosne owoce
- Świetnie! Dziś jest promocja na miłosne owoce!
- Poważnie?
- Ja myślałam, że miłosne owoce są zawsze w wysokiej cenie, że są wyjątkowe, bo zrodzone z miłości, ze słońca, z uwagi ludzkiej, z czasu…
- Ale okazuje się, że dziś są w promocji…
- No nie wiem…
- Właśnie widzę, myślisz, że miłość jest ekskluzywna, tylko dla bogatych?
- Tak, tak myślę, jest specjalna dla tych co na nią są gotowi
- A co z tymi co nie są, a też jedzą miłosne owoce?
- Nie wiem, w głowie mi się to nie mieści!
- A widzisz, świat nie jest tylko taki jak sobie wymyślisz, jest różnorodny, czasem nieprzewidywalny, bez jednoznacznej ODPOWIEDZI!
- Aha i pachnący ręcznie robionymi, indyjskimi kadzidłam z paczuli…
- Na przykład…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

moTYLE wrażeń

- Poruszyłem coś w sobie. W klatce piersiowej, tuż nad przeponą.  Serce? - MoTYLE wrażeń... - Aha, masz łąkę w sobie? - Raczej kamieniołom... dużo pracy z rozbijaniem skał. - Widziałam dziś słońce nad kamieniołomem i latające MoTYLE wrażeń. - Widziałaś? Aha, czyli wiesz jak wygląda mój pejzaż... - O tak, trochę księżycowy... Wystające z trawy skały i taka kojąca cisza. - I jak Ci teraz? - Boli w klatce, za mostkiem, w sercu coś puściło, uskrzydliło się. Napuchło. Powiększyło. Rozleciało i odleciało. Poukładam sobie to teraz, ułoży mi się to w nową całość. - Przytulić Cię? Mogę tylko tyle... -MoTYLE, Tak!

W okolicach serca

Obudziły go w nocy trzy żebra po lewej stronie. Ból pomiędzy drugą, a trzecią w nocy. Zasnąć nie mógł, nabawiając się nerwicy zaczerpniętej z rozdrganego serca, nie miał już na sen więcej czasu, puchł. Rano przyszła odpowiedź z świeżościom spojrzenia. Ból zniknął, zastąpił go widziany w parku bez.

Ty co spacerujsze po boskim parku karmiąc wiewiórki wiszące na Twoich spodniach.

Powiedz, dlaczego nastała dziś cisza poprzedzielana zimnem, po przetykana obudzonymi drzewami i tym jednym egzemplarzem co jeszcze śpi? Powiedz, dlaczego na każde życie przypada jakaś miłość? Powiedz, dlaczego dziś stałeś przy wejściu do metra i czekałeś licząc, chodnikowe płytki? Powiedz, jak smakowała, Ci dziś drzemka? Powiedz, jak to jest, że słoik pełen laskowych orzechów czeka na Twój powrót? Powiedz, co trzyma Twoje ubrania w szafie, odwieszone na wieki koszule i uprane na zawsze i czyste bez Twojej obecności podkoszulki? Powiedz albo niech cieknący nos i deszcz za oknem odpowie...