Idealnie zagrany as serwisowy! Brawo! Nie byłem, w stanie dosięgnąć piłki, przeszła tuż nad siatką nie muskając jej i trafiła z impetem w karo serwisowe, co za precyzja! Pięknie to wyćwiczyłaś!
Widzę wiele zalet gry z Tobą, choć trochę nie czuję tego wczorajszego jammingu. Bolało, uderzenie piłką w ciało zawsze boli. Poczułem twoją siłę w kick serve, przy długim podaniu i bez możliwości odebrania z dokładnością i zastosowania mocnego uderzenia, w tym akurat można zobaczyć akcje “serw i wolniej”. I chyba w grze bardziej do przyjęcia. Ile jest jeszcze sposobów na zrozumienie ciebie? Uwierz, mi staram się.
Rusza mnie to, że w tej naszej grze rzadko ostatnio jest legal service. Zaczynamy kolejny set i coraz mniej jest we mnie zaufania do tego, co się zaraz wydarzy. Rodzaj zabawy i lekkości w grze, też jest dla mnie istotny. Ta chwila, kiedy po prawidłowym uderzeniu, zaczyna się kontynuowanie gry.
Pamiętasz, jak Cię nauczyłem Moonball, jak się cieszyłaś, że nadajesz piłce rotacji? Takie chwile się pamięta. Ostatnio jednak, przez sposób gry między nami czuję się jak na No Man’s Land. W jakimś sensie na bezludnej wyspie pomiędzy liną końcową kortu a linią serwisową. To nasz obszar tabu, choć nie przyznajemy się do tego, na chwilę tam bywamy, nie za często, ale backcourt jest na boisku, istnieje w tej grze między nami.
Open Era trwa, od 68’ więc to już nie ma znaczenia czy ty, czy ja jesteśmy profesjonalistami, czy amatorami w grze. Gramy dla przyjemności? Czy dla udowodnienia czegoś? A może dla pokazania co, które z nas potrafi? W grze na korcie życia, frustracja, agresja i ciągłe dowalenie nie pomaga. Pomyślmy o tym, zanim następnym razem wejdziemy na boisko i ze sobą zagramy. Może będzie inaczej.
Komentarze
Prześlij komentarz