- Zanucę przed snem deszczową piosenkę o słonecznym życiu. Chcesz?
- Tak, o czym będzie?
- O sukience dla ciebie, którą sam wymyślę.
- Wspaniale!
- Połączę trochę upału z zeszłej nocy, co otuli plecy.
Z klecę rękawy z końca czerwca.
Na dekolt wrzucę, resztki czerwonego wina z wczorajszego spotkania.
Brzegi sukienki wykończę, dwoma gryzami niedojedzonego słodko-kwaśnego ciasta.
Wyprasuję sukienkę, rozbieganymi po nocy twoimi snami.
Wszystko będzie na rozmiar 36 tak, jak lubisz! A teraz smacznie śpij…
Komentarze
Prześlij komentarz