Przejdź do głównej zawartości

Dezynfekcja wyobraźni


- Raz, dwa, trzy, a teraz sprawdź, czy spam trafił do kosza. 
- Jest…
- Coś poszło nie tak, błąd systemu, error
- Hmmm, a kiedy ostatnio robiłaś aktualizację?
- Nie robiłam.
- To nie dobrze, a kiedy ostatnio aktualizowałaś system?
- Nie aktualizowałam, ja nawet nie wyłączam komputera na noc, nie zamykam przeglądarki... wszystko jest tak od dnia, kiedy Cię poznałam...
- Zróbmy dezynfekcje wyobraźni, coś czuję, że masz wirusa...
- Też tak czuję... i gorączkę, i poczucie bezsilności w sercu, a w głowie chaos.
- To teraz wyloguj się z wszystkich społecznościowych mediów.
- Jak to? Nie mogę... nie pamiętam haseł...
- A chcesz się lepiej poczuć?
- Tak. To setka, wódki dezynfekuje ci wyobraźnię.
- I wychodzisz, z trybu muszę!
- Dobra, raz, dwa, trzy, ... obrzydliwa.
- A teraz zamknij wszystkie okna i zapomnij o znajomych.
- Żartujesz???
- Nie.
- Już dobrze, wykonuję.

- Jak Ci?
- Dziwnie, pusto, nic nie daje sygnału, zero komunikatów, jestem sama... o słychać lodówkę i ktoś idzie po klatce schodowej.
- Chyba się udało... a został nad w koszu spam?
- Kosz jest pusty, ale czuję śmieci, które nie wyrzucałam od kilku dni i ich zapach jest już nie do wytrzymania...
- To pierwszy etap logowania do rzeczywistości, witam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

moTYLE wrażeń

- Poruszyłem coś w sobie. W klatce piersiowej, tuż nad przeponą.  Serce? - MoTYLE wrażeń... - Aha, masz łąkę w sobie? - Raczej kamieniołom... dużo pracy z rozbijaniem skał. - Widziałam dziś słońce nad kamieniołomem i latające MoTYLE wrażeń. - Widziałaś? Aha, czyli wiesz jak wygląda mój pejzaż... - O tak, trochę księżycowy... Wystające z trawy skały i taka kojąca cisza. - I jak Ci teraz? - Boli w klatce, za mostkiem, w sercu coś puściło, uskrzydliło się. Napuchło. Powiększyło. Rozleciało i odleciało. Poukładam sobie to teraz, ułoży mi się to w nową całość. - Przytulić Cię? Mogę tylko tyle... -MoTYLE, Tak!

W okolicach serca

Obudziły go w nocy trzy żebra po lewej stronie. Ból pomiędzy drugą, a trzecią w nocy. Zasnąć nie mógł, nabawiając się nerwicy zaczerpniętej z rozdrganego serca, nie miał już na sen więcej czasu, puchł. Rano przyszła odpowiedź z świeżościom spojrzenia. Ból zniknął, zastąpił go widziany w parku bez.

Dialog z dotykiem

Ty mnie całujesz słowami. Kaszmirem z ciepłego reagowania. A ja na ustach czuję ich wyjątkowo ważny i ufny smak.  Te czerwone słowa na S jak Serce i Stach, są jak brudzące jagody, zaś zdania krótkie, przerywane przecinkami, są jak zatrzymany na chwilę oddech i mają fioletowy kolor i lekko słodki smak.  Zdania długie, pełne, gibkie, są jak zielony groszek i ziarenka pieprzu. Przerwy pomiędzy linijkami są jak westchnienia i jeszcze jest słowo na dobranoc, jest ono w kolorze indygo i trwa, wybrzmiewając długo, długo poprzez noc.  Kiedy rozczesujesz poranek słowem - dzień dobry, napisanym bulgotem kawy, złotą kredką, kreśląc kontur ust, delektuje się kolorem umbry i smaku gorzkiego dnia, co jednak potem słodkim wydaje się dniem.