Kocie śpisz?
Śniło mi się, że pływałam w Basenie Miłości z innymi aniołami, pływało mi się z dużą lekkością i gracją. Potem miałam wizję z latającymi planetami, takie trójwymiarowe kule fruwające w powietrzu…
Jednak śpisz…
No nic, jest mroźna noc i życie toczy się dalej. Zastanawiałam się jak to będzie kiedy mnie już nie będzie. I chyba będzie cisza, a potem wypełni ją słońce miłości. Słońce takie jest, pełne ciepła i światła właśnie. Wiesz, do wielu rzeczy człowiek się przyzwyczaja. Jest cały tym swoim przyzwyczajeniem, aż po czubek głowy, aż po koniuszek nosa.
Powtarza codziennie te same gesty, chodzi w jakiś sposób, mówi te same zdania, jak na zapętlonej taśmie magnetofonowej, wiem, że wiesz, też miałeś w dzieciństwie, kociństwie takie urządzenie.
A jak ta taśma się wciągnęła do magnetofonu, to trzeba było dopiero delikatnie na ołówku znów ją nakręcać na rolkę.
Wiesz czego będzie mi brakować?
Wspólnych poranków przy filiżance z cukru oraz całego tego bałaganu przy robieniu mleka z niebieskich migdałów. I chyba rozmów, albo moich monologów do Ciebie, bo tych chyba było najwięcej. Spacerów o dziwnej porze pomiędzy dniami i całych tomów zapisanych słów, słanych w listach pomiędzy tu,
a teraz. Dobra to była przygoda, taka piękna w tylu miejscach i taka smutna w wielu.
a teraz. Dobra to była przygoda, taka piękna w tylu miejscach i taka smutna w wielu.
Człowiek i Kot, Kot i Człowiek, uszyci na miarę Wszechświata, zaproszeni na wspólną kolację zmysłów przy pańskim stole.
Do zobaczenia Kocie.
Twoja Królowa
fot. Maya Rostkowska
Komentarze
Prześlij komentarz