Przejdź do głównej zawartości

Rozmowy z szafy


Syrenka & Neptun

S. - Zacznijmy delikatnie… jak pytanie… 
N. - no to będzie seria pytań… tak czuję
S. - Słuchasz mnie? 
N. - Tak, ale nie mogę cię usłyszeć
S. - Widzisz mnie? 
N. - Tak, ale nie mogę cię zobaczyć
S. - A jesteś tu? 
N. - Tak, jestem ale niewidoczny 
S. - Uff, to co możemy zrobić razem? 
N. - Wiesz no nic, bo jest ta szafa. W zasadzie to jak sobie już pójdziesz i minie kilka godzin, tygodni to zacznę móc słyszeć, wiedzieć i czuć, i nawet wyjdę z szafy. Teraz to za bardzo wszystko przeżywam, aby cokolwiek mogło się wydarzyć. 
S. - Aha, rozumiem… czyli mam mówić, a ty będziesz słuchać? Tak? 
N. - Tak, tylko nie mów że wiesz, że to działa, że byłaś już w tym miejscu i sprawdziłaś. Nie lubię presji… cierpnę. Rodzi się wtedy opór. 
S. - To jak mam mówić? 
N. - Ogólnikami…wydarzyło się, stanowi to czy tamto, bez tego osadzenia w tu i teraz, we mnie i w tobie…
S. - Dobrze…
N. - Mam dość na dziś idę spać.

I noc otuliła całe miasto, przykryła snami szafę i rzekę i wszystko co należało do lęków dnia poprzedniego i co wydarzyło się nad brzegiem morza. A noc była gęsta i zwiastowała świecącymi na niebie gwiazdami przyszłość, układając się w koronki ciepłych i płynących z serca wyznań.

fot. Tomek Cieślikowski

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Interrupting habits

  Kawa bez mleka, koniec świata, mleka mają swój koniec, nawet te z Biedronki.  Śnieg, światło, śnieg, drobne podszczypywanie po twarzy.  Pochrupywanie, podrygiwanie, podnoszenie, pod nogami w kolorze obciążonej bieli obłażącej z czarnych, spasionych od śnieżny gruzów, butów. Chodniki nadrukowane w koła, w łapy, w UFO miejskiego życia. Pachnie mrozem, na płasko, bez wyczuwalnych warszawskich akcentów.  Szczypulanko, delikatniuchne wycelowane w poliki i w brodę. Soft, pieszczoty pogody. Lico buraczkowe, na okrągło, z oprószaniem szronem, zakonserwowana na sztywno z brodą. W zimowe słońce, rozczula się dusza, wampirzyca, zgłodniała światła słonecznego, żre oczami, prawie dławi  się   na przaśny widok stawu. Drzewa ubrane w skafandry śniegu, zmarzliny stycznia. Przy drzewach, zanurzeni w śniegu jak w maśle, schowani w schronach z ubrań, ćwiczący ludzie. Zasunięci pod nos w kurtki, omotani rękawiczkami, zabunkrowani w podwójne pary spodni. Zakurtkowani. Podbici w koszulki, podkoszulkowani.

Erotyk z ciastem

Słodko – wytrawny, czerwcowy wieczór. Powietrze wypełnione zapachem, grzanego białego wina i obrazem czerwonych pręcików szafranu pływających po tafli alkoholu obok grubiańsko pokrojonych plastrów pomarańczy. Chłód wdzierający się przez pośladki siedzące na metalowym krześle. Niewygoda i poczucie braku ciepłego koca bądź poduszki. Doznania budzące dyskomfort. Rodzące się poznanie, pulsujące w dole brzucha i w rozgrzewających się dłoniach. Przyśpieszony oddech od doznań płynących z podniebienia, słodko-wytrawny smak … jak to było… na wierzchu skóra z brzoskwiniowej polewy, a na niej prażone orzechy nerkowca, wnętrze, miękki i delikatny w smaku ser, a na spodzie, chrupiąca kruszonka o kolorze wypieczonego chleba…? Zobaczył jej zgrabny, kształtny kark. Biała, jedwabna koszula, przelewała się przez jasne jeszcze nieopalone słońcem ramiona i luźno opadała na plecy, dając poczucie luzu i lekkiej ekstrawagancji. Zawiązany na plecach w tali, czarny pasek fartucha nie pozwalał,

Dlaczego warto być smutnym dorosłym?

Dlaczego warto być smutnym dorosłym? 1. Warto być smutnym dorosłym, bo można nie zobaczyć swojego odbicia w lustrze, że się jest dorosłym i można nago chodzić po chacie. 2. Fajnie być smutnym dorosłym, bo można zapomnieć, że się kiedyś śmiało i było z tego powodu dużo lekkości w ciele, i można się było z tego powodu posikać. 3. Bardzo dobrze być smutnym dorosłym, bo jak się robi, placki ziemniaczane to one są smaczne, ale tylko śmierdzą po tym ubrania i trzeba je wyprać, tyle się pamięta z jedzenia, kurde! niekończące się tarcie ziemniaków i że cebula doprowadziła do płaczu. 4. Fenomenalnie jest być smutnym dorosłym, bo jak masz kasę, to nie kupujesz, sobie czego chcesz, a jak jej nie masz i jesteś młody, to masz, pomył co zrobić z kasą, z każdą ilością. 5. Ekstra być smutnym dorosłym, bo jak przyjdzie do Ciebie dziewczyna, to starzy nie mieszkają już z Tobą i może zostać na moc, ale ją odprowadzasz na autobus i wracasz, sam do domu myśląc, o pracy jutro rano. 6. Ulta odlotowo być smut