Puchar miłości. A po co coś innego jeść? Miłość wsuwać jak orzeszki, garściami do filmu o życiu - wiesz Kocie?
Włóczyć się w deszczu nad brzegiem rzeki po zaroślach. Chodzić i pływać po rzece życia w piątek i w sobotę zmian. Oglądać w starym kinie dobre filmy, te nieprzeludnione, bo za dobre dla wszystkich. Dobre dla tych za dobrych. Zagubionych w tłumie, trochę cichych w czarnych ubraniach, grafików, fotografów i uśpionych gwiazd. Słuchać muzyki, która upija serce do dna serca i rozpełza się po kręgosłupie wężem pożądania.
Miłość w odcinkach, nie podawać.
Jeśli brać to w całości, z całą konsekwencją kochania.
fot. Maya Rostkowska
Komentarze
Prześlij komentarz