Przejdź do głównej zawartości

Anatomia dotyku cz. I


Jak Cię dotknąć? 

Poprzez skórę? 
Czy poprzez duszę? 
Czy przez to co zobaczysz? 

Czy może przez te słowa? 

Dotykałam Cię od zawsze, 
ale Ty po prostu o tym nie wiedziałeś…To byłam ja.

Dotykałam Cię…
Dźwiękiem, który przechodził przez Twoje ucho i potrącał wrażliwą strunę serca. 
Obrazem, który zostawał w oczach nawet kiedy je już zamknąłeś. 
Słowami, które przetrzymywałeś latami w pokojach myśli, dziennikach postrzegania świata.

Dotykałam Cię…
Kadrem z filmów, ujęciami, światłem i ruchem. 

Dotykałam Cię…
Kiedy traciłeś pod nogami grunt, jedyny pomost pomiędzy Tobą, a niebiem. To byłam ja.

Dotykałam Cię…
nad brzegiem morza, po skórze przez wiatr.
Pod gołym niebem, kiedy spałeś chowając się w swoje sny.

To byłam ja.

Dotykałam Cię przez zimę i mróz. 
Na wiosnę kwitnąc na Twoim balkonie.
Dotykałam Cię, to byłam ja…
kiedy czułeś na plecach mokry od gorąca pot. 

fot. Maya Rostkowska

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

moTYLE wrażeń

- Poruszyłem coś w sobie. W klatce piersiowej, tuż nad przeponą.  Serce? - MoTYLE wrażeń... - Aha, masz łąkę w sobie? - Raczej kamieniołom... dużo pracy z rozbijaniem skał. - Widziałam dziś słońce nad kamieniołomem i latające MoTYLE wrażeń. - Widziałaś? Aha, czyli wiesz jak wygląda mój pejzaż... - O tak, trochę księżycowy... Wystające z trawy skały i taka kojąca cisza. - I jak Ci teraz? - Boli w klatce, za mostkiem, w sercu coś puściło, uskrzydliło się. Napuchło. Powiększyło. Rozleciało i odleciało. Poukładam sobie to teraz, ułoży mi się to w nową całość. - Przytulić Cię? Mogę tylko tyle... -MoTYLE, Tak!

W okolicach serca

Obudziły go w nocy trzy żebra po lewej stronie. Ból pomiędzy drugą, a trzecią w nocy. Zasnąć nie mógł, nabawiając się nerwicy zaczerpniętej z rozdrganego serca, nie miał już na sen więcej czasu, puchł. Rano przyszła odpowiedź z świeżościom spojrzenia. Ból zniknął, zastąpił go widziany w parku bez.

Dialog z dotykiem

Ty mnie całujesz słowami. Kaszmirem z ciepłego reagowania. A ja na ustach czuję ich wyjątkowo ważny i ufny smak.  Te czerwone słowa na S jak Serce i Stach, są jak brudzące jagody, zaś zdania krótkie, przerywane przecinkami, są jak zatrzymany na chwilę oddech i mają fioletowy kolor i lekko słodki smak.  Zdania długie, pełne, gibkie, są jak zielony groszek i ziarenka pieprzu. Przerwy pomiędzy linijkami są jak westchnienia i jeszcze jest słowo na dobranoc, jest ono w kolorze indygo i trwa, wybrzmiewając długo, długo poprzez noc.  Kiedy rozczesujesz poranek słowem - dzień dobry, napisanym bulgotem kawy, złotą kredką, kreśląc kontur ust, delektuje się kolorem umbry i smaku gorzkiego dnia, co jednak potem słodkim wydaje się dniem.